10.07.2015
KANION SZARYŃSKI
Dziś pobudkę zafundowała nam ekipa jednej z toyot, wjeżdżając prawie po klamki do jeziora. Gdy większość jeszcze smacznie spała, postanowili sprawdzić właściwości brodzenia auta. Zalewowe jezioro bywa nieprzewidywalne więc szybko okazało się, że toyota amfibią nie jest. Wyglądała raczej jak statek wprowadzony na mieliznę. Z pomocą ruszył Benek, który niczym kowboj rzucił liną i zakotwiczył hak swojej wyciągarki na zderzaku niesfornego autka, a następnie wyciągną na brzeg błotnego potwora.