granica Rosyjska
Szybki przelot przez Litwę i Łotwę i już stoimy na granicy UE – Rosja. Polskich ciężarówek brak. Przed nami trzy osobówki z czego o dziwo jedna z Polski niestety musi zawrócić z powodu braku przeglądu technicznego. Mimo tak niewielkiego ruchu spędzamy na granicy 3,5 godziny. Pogranicznik dopatrzył się złego przetłumaczenia nazwiska z polskiego na cyrulicę, (trzeba zwracać na to uwagę jak się otrzymuje paszport z konsulatu, w naszym przypadku był jednak problem bo paszport odebrane zostały w dniu wyjazdu).
Po dłuższej negocjacji i wskazaniu, że w starszych wizach też są podobne błędy szef zmiany celników wstawia się za nami i jedziemy dalej. Wbrew powszechnej opinii, że w Rosji wszyscy biorą obeszło się bez konsekwencji finansowych.
Już po drugiej stronie szybko zapominamy o niedogodnościach granicznych a na otuchę tankujemy ON po 1,7 ZŁ (słownie jeden złoty siedemdziesiąt groszy).